Oj jeszcze trochę i dostaniemy nagrodę za najgorszego kociego bloga. Ostatni post jest z sierpnia. Wstyd i hańba!
Mamy ambicję powrócić do kociej blogosfery. Mam nadzieję, że starzy znajomi jeszcze nas pamiętają.
U nas wszystko bez zmian nie licząc śniegu. Pika całe dnie spędza pod pierzyną i trzeba ją siłą wyciągać na spacery. Sheldon też niechętnie wychodzi na zewnątrz. Zwykle po godzinnym zwiedzaniu podwórka błaga o wpuszczenie do domu. Jeszcze niedawno kiedy było ciepło musieliśmy go zwabiać jedzeniem do domu.