czwartek, 24 stycznia 2013

Co dalej?

Pika zakończyła serię zastrzyków. Biedaczka miała ich około 20. Teraz czuje się lepiej, ale nadal trochę słychać w nosku, że oddycha jej się ciężej. Weterynarz kazał ją obserwować. Jeśli stan się pogorszy będzie musiała brać tabletki. Pozostaje nam czekać i dbać o nią.

A co na to Pika? Wydaje się, że już zapomniała o wszystkim. Na dowód mam zdjęcie na którym ćwiczy jogę. ;)


poniedziałek, 14 stycznia 2013

Po wizycie

Dziś byliśmy u weterynarza. Pika dostała kolejne zastrzyki. Na szczęście czuje się trochę lepiej. Kolejną wizytę mamy w środę i wtedy dostanie ostatnią serię zastrzyków i weterynarz da nam tabletki. Jeśli będzie się po nich dobrze czuła to wszystko będzie w porządku.
Dziękujemy wszystkim przyjaciołom za wsparcie. Kochamy Was! ♥

sobota, 12 stycznia 2013

Złe wieści


Niestety nie mamy dobrych wieści. Wczoraj zauważyliśmy, że Pika ciężko oddycha. Dziś pojechaliśmy do weterynarza sprawdzić co się dzieje. Jeszcze nie mamy końcowej diagnozy. Opcje są dwie, albo Pika ma chore serce, albo infekcje. Podobno w tym roku nasz doktor spotkał się z kilkoma przypadkami infekcji, które przebiegały bez temperatury. Weterynarz osłuchał jej serduszko i niestety były szmery. Dostała 3 zastrzyki i na kolejną wizytę mamy przyjechać w poniedziałek. Jeśli leki nie będą na nią działały to będziemy musieli zrobić jej prześwietlenie żeby sprawdzić czy to serce i co dokładnie się z nim dzieje. 

W drodze powrotnej Pika nasikała do transportera. Pewnie ze strachu bo dziś było wielu pacjentów a co za tym idzie dużo zapachów. Przed nami w gabinecie był inny kotek i płakał przeraźliwie. Gdy przyszło do zastrzyku to pomocnicy poszli po rękawice żeby móc go utrzymać. Krzyczał tak głośno, że zdenerwował naszą Pikę. 
Natomiast nasza Pika była bardzo dzielna i dała dobie zmierzyć temperaturę bez problemów. Przy drugim zastrzyku tylko cicho pisnęła. 

Trzymajcie kciuki za Pikę. W poniedziałek damy znać jak przebiegła kolejna wizyta u weterynarza.

Pika teraz leży na swoim kocyku i odpoczywa.

piątek, 11 stycznia 2013

Co u nas?


W sumie nie wydarzyło się nic ciekawego. Pika postanowiła, że prześpi całą zimę. Sheldon już ma dosyć takiej pogody bo łapki mu marzną i nie może długo biegać na zewnątrz.

---

Dziś dotarła do nas straszna wiadomość. Najpierw się ucieszyliśmy bo znalazłam w skrzynce maila od Pauli, że nasza paczka dotarła do Savannah. Niestety nie spodziewaliśmy się, że dotarła w takim stanie. :/
W paczce były tylko dwie zabawki!!!
Coś okropnego. Wysłaliśmy jeszcze laserową zabawkę, piłeczki, myszki i breloczki ze zdjęciem kici dla rodziców. ;( 
Podejrzewam, że celnicy przegrzebali paczkę i zabrali to wszystko. Ale powiedzcie mi co mogło być tam takiego, że to zabrali. Może kocimiętka nie jest legalna....